Nie chodzi tutaj o budzenie fałszywej nadziei lub nierzeczywistych oczekiwań. Przebieg choroby nowotworowej bywa odmienny u różnych osób, podobnie jak różna jest u nich motywacja i siła woli, toteż nie można nikomu dawać żadnych gwarancji.

WIARA Wielu lekarzy spotykało się z pacjentami chorymi na poważne choroby w tak zaawansowanych stadiach, że teoretycznie nie mieli oni najmniejszej szansy na wyleczenie – a mimo to zdrowieli. W takich przypadkach, których nie można wytłumaczyć błędnym rozpoznaniem, przyjęło się używać określeń „wyleczenie spontaniczne” lub „samoistna remisja”. Określenia te nie wyjaśniają istoty zjawiska, ale nadanie etykiet zwalnia od głębszych refleksji nad procesami leżącymi u podstawy uruchamiania naturalnych sil organizmu powodujących zdrowienie.

Przykładem może być efekt placebo. Placebo jest to substancja farmakologicznie obojętna nie wywierająca żadnego działania na or-ganizm. Może być podawana w dowolnej formie i dowolną drogą, np. tabletki zrobione z cukru (laktozy) podawane doustnie lub zastrzyki z roztworu fizjologicznego soli podawane domięśniowo albo dożylnie.

Placebo jest stosowane w doświadczeniach nad nowymi lekami. Porównuje się reakcję na leczenie u dwóch grup pacjentów cierpiących na taką samą chorobę. Jedna z tych grup otrzymuje placebo, a druga badany lek. Chodzi o to, by jak najrzetelniej zbadać skuteczność nowego leku.

Często w trakcie badań okazuje się, że placebo tylko w niewielkim stopniu ustępuje swym terapeutycznym działaniem badanym lekom, gdy np. porównamy działanie dobrze znanego i silnego środka przeciw-bólowego, jakim jest morfina, z działaniem placebo, to okazuje się, że placebo może mieć porównywalnie silne działanie znieczulające jak morfina u około 1/3 pacjentów (badania nad bólem pooperacyjnym – Beecher i Lasagna z Uniwersytetu Harvarda).